czwartek, 14 lutego 2008

Już tuż tuż

no noc jakoś mineła jeszcze w domu,
ale teraz to już jedziemy do szpitala,
skurcze co 5 min i bolą coraz bardziej.
A to już od 17:30, wiec chyba czas najwyższy
na kolejny etap.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Powodzenia i szybkiego bezbolesnego porodu życzę!!! Ucałujcie ode mnie Martusię jak tylko się pojawi na świecie!
Karolina