sobota, 29 listopada 2008

Koniec naszego mieszkanka :(

Dziś jest ten dzień kiedy to opuściliśmy nasze pierwsze mieszkanko :( Dzień pełen refleksji - przynajmniej dla mnie... tyle wspomnień, tych dobrych i tych złych, tyle przeżyć tych radosnych i tych smutnych, ale jednak w swoim miejscu... no cóż, teraz trzeba się zebrać w sobie i żyć dalej... najgorsze to pakowanie, kto by pomyślał ile rzeczy człowiek nagromadzi przez 3 i pół roku... i teraz zdecyduj co zostawić a co wyrzucić, które wspomnienia są warte zatrzymania... najważniejsze że cała rodzinka przeprowadzona tzn. my, Marta i kot, który na razie nie wie co się dzieje i chodzi za nami krok w krok... no i milion rzeczy niekoniecznie potrzebnych, trzeba będzie zrobić drugą - ostrą selekcję, jakoś damy radę, najważniejsze to pozytywne nastawienie :)

2 komentarze: